Donald Tusk dał dziś jasny sygnał, by przyspieszyć czystki personalne w ministerstwach. Chodzi o ludzi związanych z PiS, którzy wciąż pozostają na ważnych stanowiskach, mimo że za chwilę minie pół roku od utworzenia rządu. Pretekstem stała się sprawa zarzutów dla żołnierzy pilnujących polskiej granicy z Białorusią, jednak problem jest o wiele głębszy. W obozie władzy ostatnio coraz częściej pojawiają się głosy, że niektórzy ministrowie zaczęli w tej sprawie mięknąć.
Miotełka zamiast miotły
— Miała być żelazna miotła, a jest co najwyżej brzozowa miotełka do zamiatania liści — mówi Onetowi jeden z doświadczonych parlamentarzystów Koalicji Obywatelskiej.
Rozmawiamy kilkanaście minut po porannym oświadczeniu premiera Donalda Tuska, który podsumował spotkanie z ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem i szefem resortu obrony wicepremierem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Tematem spotkania były zarzuty dla żołnierzy, którzy w marcu użyli broni palnej na polsko-białoruskiej granicy. Zostali też skuci i zatrzymani przez Żandarmerię Wojskową. Sprawę ujawnił Onet.