Prezydent Serbii udzielił szerokiego wywiadu szwajcarskiemu tygodnikowi "Weltwoche", w którym przyznał, że przygotowuje swój kraj na ewentualność międzynarodowego konfliktu zbrojnego. - Zbliżamy się do wielkiej katastrofy i wygląda na to, że pociąg już odjechał ze stacji i nie można go zatrzymać - stwierdził.
W dniach 15-16 czerwca w malowniczym kurorcie Buergenstock niedaleko Lucerny spotkają się przedstawiciele blisko stu państw, aby rozmawiać na temat "pokoju w Ukrainie". Przyjedzie m.in. prezydent Francji Emmanuel Macron i kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Stany Zjednoczone będą reprezentowane przez wiceprezydentkę Kamalę Harris. Zabraknie natomiast reprezentacji Chin. Z kolei Rosja w ogóle nie została zaproszona.
Prezydent Serbii straszy "wielką katastrofą". "Pociąg odjechał"