Proboszcz parafii w Kozienicach pożyczał od banku i od parafian. Pieniądze miały pójść na remont zabytkowej świątyni. Ale zniknęły wraz z księdzem, który został odwołany z funkcji proboszcza. Prokuratura wszczęła śledztwo.
O tej sprawie poinformowali nas parafianie z parafii Św. Krzyża w Kozienicach. W liście, który przysłali do redakcji, proszą o pomoc w nagłośnieniu sprawy. Mają nadzieję, że to spowoduje przyspieszenie trwającego od kilku lat śledztwa, liczą że uda im się odzyskać pieniądze. Choć powoli ta nadzieja jest coraz słabsza.
"Wstyd nam jest o tym pisać, bo daliśmy się po prostu oszukać i wprawdzie ten ksiądz został od nas zabrany, to jednak nikt nie chce naprawić zła, które on wyrządził. Pan Kazimierz, bo inaczej nie umiemy powiedzieć, pod pretekstem remontu kościoła napożyczał ogromne sumy pieniędzy, od 10 tys. nawet do 100 tys. zł.