Na jaw wychodzą kolejne informacje w procesie dotyczącym brutalnego pobicia ówczesnego wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka, który nadzorował kontrolę w SKOK Wołomin. "Byłam przy rozmowie na korytarzu, mówili, że trzeba go jakoś uciszyć, żeby nie zablokował spirali kredytów" - zeznał kluczowy świadek.
W czwartek przed warszawskim sądem rejonowym zeznawał w tej sprawie jeden z kluczowych świadków - kobieta, która przez około dwa lata współpracowała blisko z Piotrem P. byłym oficerem WSI i głównym oskarżonym w sprawach zawiązanych ze SKOK Wołomin.
Jak zeznała, niedługo przed pobiciem Wojciecha Kwaśniaka - do którego doszło w maju 2014 r. - była świadkiem rozmowy na korytarzu na półpiętrze w siedzibie SKOK Wołomin między Piotrem P. i jego prawą ręką Krzysztofem A. "Rozmawiano o tym, że pan Kwaśniak jest osobą niewygodną, robi problemy, jeśli chodzi o SKOK Wołomin i trzeba coś z nim zrobić, trzeba go jakoś uciszyć, żeby nie zablokował spirali kredytów" - mówiła kobieta.