W Gruzji trwają antyrządowe demonstracje. Opozycyjne partie wezwały obywateli do wzięcia urlopów lub dni wolnych i dołączenia do zgromadzeń. Czwarta noc protestów zakończyła się brutalnym stłumieniem manifestacji i kolejnymi zatrzymaniami. - Władze gruzińskie zmierzają w stronę stylu moskiewskiego - skomentowała w Polsat News prof. Agnieszka Legucka z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Liderzy czterech opozycyjnych gruzińskich partii wezwali obywateli do wzięcia od poniedziałku urlopów lub dni wolnych, aby mogli przyłączyć się do protestów - podał serwis Echo Kawkaza (filia Radia Swoboda). Od 28 listopada w Tbilisi i innych miastach w całym kraju trwają antyrządowe demonstracje.
Opozycja zwróciła się także do pracodawców, aby ze zrozumieniem przyjęli decyzje pracowników i zezwolili im na urlopy. Oświadczenie podpisała koalicja czterech partii: Zjednoczonego Ruchu Narodowego, Silnej Gruzji, Koalicji na rzecz Zmian i Gacharia – Za Gruzję.