Sulejman Mucharski, potomek tatarskiego rodu szlacheckiego, w 1922 r. wstąpił w szeregi Wojska Polskiego. Gdy 12 maja 1926 Józef Piłsudski rozpoczął zamach stanu, Mucharski – jako podoficer warszawskiej Szkoły Podchorążych Piechoty – stanął po stronie legalnej władzy. Oto jego wspomnienia.
Poniżej przedstawiamy wspomnienia Sulejmana Mucharskiego, zaprezentowane w 107 numerze kwartalnika historycznego "Karta":
Były Naczelnik Państwa, Marszałek Polski, nasz największy bóg [...] przygotował nam, podporucznikom, na zakończenie roku szkolnego – po czterech latach studiów – chrzest bojowy. 12 maja [1926], dokładnie o godzinie 15.30, w momencie, gdy trzymałem łyżkę z zupą w pół drogi między talerzem a ustami, wszedł na stołówkę oficer służbowy i głośno oznajmił: "Alarm!". Czterdzieści minut później na szkolnym dziedzińcu stały trzy roczniki w pełnym rynsztunku.
Ktoś przeszkadzał "Dziadkowi"
Od rana dochodziły do nas wiadomości, że Piłsudski coś tam kombinuje, czegoś żąda, prowadzi jakieś rozmowy z legalnymi władzami na czele z prezydentem Wojciechowskim. Nie informowano nas początkowo o wypadkach politycznych, w myśl zasady, że wojsko to wojsko, a nie polityka. Jednakże najstarszy wojskowy złamał tę zasadę i postanowił właśnie zająć się polityką, kosztem nieuświadomionych obywateli. Jakoby w Sulejówku ktoś przeszkadzał "Dziadkowi" odpoczywać, ktoś naruszał jego spokój, nawet jakoby próbował strzelać. [...]