W kolejce po darmowe paczki żywności rozdawane przez księży we wschodnim Londynie ustawiają się dziś setki Brytyjczyków. — Przed brexitem przychodziło średnio 10 osób tygodniowo — mówi ks. Tim West, współpracujący z bankami żywności. Podczas gdy brytyjski rząd szuka rozwiązań kryzysu wywołanego z Unii Europejskiej, wielu mieszkańców widzi tylko jedno wyjście.
Kolejka ustawia się już na pół godziny przed otwarciem drzwi kościoła baptystów we wschodnim Londynie. Ksiądz Tim West z niepokojem patrzy na swoich rodaków czekających z torbami na zakupy na rozpoczęcie dystrybucji żywności. — Dzisiaj jest wyjątkowo tłoczno — mówi.
W kolejce rozmawiam z 52-letnim Ianem. Po darmową żywność przychodzi co tydzień. W lutym 2022 r. stracił pracę. — Koszty życia wzrosły tak bardzo, że nie mam pieniędzy nawet na podstawowe potrzeby — mówi. Na twarzy rysuje się wściekłość. — Jestem dumnym człowiekiem, nie chcę tu przyjeżdżać, ale co mogę zrobić? Politycy nam nie pomagają — żali się.