Frankfurt nad Menem po raz pierwszy po wojnie upamiętnił uroczystym aktem w kościele św. Pawła ofiary Marszu Śmierci z KL Katzbach w Zakładach Adlera.
Obóz koncentracyjny pod kryptonimem Katzbach należał do najstraszliwszych obozów w dziejach III Rzeszy. Między wrześniem 1944 r. i marcem 1945 r. do obozu w Zakładach Adlera trafiło 1616 mężczyzn, w większości powstańców warszawskich. 85 proc. więźniów było Polakami, ponadto więziono tu jeszcze 10 innych nacji. W infernalny marsz śmierci, w którym rozstrzeliwano niezdolnych do pieszej wędrówki, 24 marca 1945 r. wyruszyło na wschód Hesji 360 więźniów KL Katzbach. Końca wojny doczekało jedynie 120 z nich.
Przez dziesięciolecia KL Katzbach był tematem tabu we Frankfurcie, podobnie milczano o przerażającym Marszu Śmierci, który widziano w okolicznych miasteczkach i 20 wsiach. Tylko dzięki uporowi społeczeństwa obywatelskiego pamięć o obozie przetrwała. Być może nie bez wpływu na wypieranie prawdy o obozie pozostawał fakt, że wielu frankfurtczyków – z powodu niedoboru esesmanów – nadzorowało prace więźniów KL Katzbach w Zakładach Adlera, nadmienił w dyskusji panelowej w 80. rocznicę Marszu Śmierci Thomas Altmeyer – kierownik „Miejsca Historii Adlerwerke" istniejącego od 2022 r. na terenie byłej fabryki, aby edukować młodzież i pielęgnowaċ pamięċ o obozie.