Rosja nagle się potknęła. Kreml przez długi czas sądził, że sankcje nałożone przez Zachód i koszty wojny z Ukrainą nie wywrócą gospodarki. Tymczasem teraz Władimir Putin traci kontrolę, a jego środki przeciwdziałania kryzysowi już nie działają. Dyktator musi liczyć się z krachem waluty i galopującą inflacją w swoim kraju.
Od początku sierpnia rubel stracił jedną trzecią swojej wartości. Ma to konsekwencje dla całej Rosji. Nawet oligarchowie krytykują zarządzanie kryzysowe rosyjskiego rządu i banku centralnego. — To tak, jakby lekarstwo było bardziej szkodliwe niż choroba — powiedział Aleksiej Mordaszow, szef grupy metalurgicznej Siewierstal.
"Życie Rosjan staje się coraz droższe"
Od lata kurs wymiany rosyjskiej waluty spadł o ok. 35 proc. w stosunku do dolara amerykańskiego. Podczas gdy jeden dolar kosztował wtedy między 80 a 90 rubli, jeden dolar kosztuje teraz ok. 108 rubli.