Rosja będzie chciała podbić Kijów nie zważając na ofiary w swoich szeregach. Według analityków wysłanie na front nieprzygotowanych poborowych może doprowadzić do olbrzymich strat - ok. 100 tys. zbitych i rannych. - Ale to nikogo nie przeraża - mówi niezależnemu rosyjskiemu portalowi informator powiązany z FSB.
Rosja nadal chce zdobyć Kijów - podaje niezależny rosyjski portal Ważnyje Istorii (Ważne Historie) z siedzibą na Łotwie, powołując się na źródło związane z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FSB). "Ogólnie plan wygląda mniej więcej tak: na razie chce [Rosja] zyskać na czasie i przy pomocy zmobilizowanych rezerwistów ustabilizować front. A potem, na wiosnę, zacznie wszystko od nowa" - czytamy.
Rosja chce podbić Kijów. "Straty nikogo nie przerażają"
Władze Rosji rozumieją, że plan oznacza duże straty, jednak ta perspektywa w niczym im nie przeszkadza. - Do wiosny przyszłego roku straty w zabitych i rannych, według jednej z prognoz, mogą wynieść ok. 100 tys. Ale to nikogo nie przeraża: zostaną zastąpieni przez poborowych - przekazał portalowi informator powiązany z FSB.