— Musimy zastanowić się bardzo dokładnie i poważnie nad tym, co zrobiliśmy źle, pozwalając na ten faszystowski reżim w XXI w., po wszystkich lekcjach, które mieliśmy wyciągnąć z XX w. — mówi Wiktor Juszczenko, prezydent Ukrainy w latach 2005-2010.
Ari Hawkins: Jak wyglądało pana pierwsze spotkanie z Władimirem Putinem? Jak wasze relacje zmieniły się na przestrzeni lat?
Wiktor Juszczenko: Pierwszy raz spotkaliśmy się w 2000 r., kiedy byłem premierem, a on prezydentem. Moim zadaniem jako premiera było przedstawienie ówczesnemu prezydentowi Ukrainy, Leonidowi Kuczmie, nowej wizji stosunków energetycznych między Rosją a Ukrainą.
Pamiętam, że było późno w nocy, kiedy zakończyliśmy negocjacje i w końcu musieliśmy przedstawić dokumenty. Stanowisko Putina było racjonalne i przynajmniej mieliśmy jakąś wspólną płaszczyznę rozmów. Wszystkie nasze inicjatywy zostały poparte przez Rosję.