30-40 pacjentów dziennie, rany postrzałowe, amputacje i praca w warunkach niekończącego się braku wszystkiego - tak dr Zaid Alsarhan opisuje swoją miesięczną misję w Strefie Gazy. Jordański lekarz mówił nam m.in. o wykonywaniu licznych amputacji i operowaniu ran postrzałowych, w tym u nastolatków. Leczenie i gojenie jest bardzo trudne ze względu na głód, brak wody i zapasów medycznych.
Od początku wojny w Strefie Gazy zginęły co najmniej 43 tysiące osób. Liczba osób rannych w wyniku izraelskich działań zbrojnych to więcej niż dwa razy tyle, ponad 100 tysięcy. O realiach pracy w szpitalu Al-Aksa w środkowej części Strefy Gazy opowiedział nam dr Zaid al-Sarhan.
Pochodzący z Jordanii lekarz wrócił właśnie ze swojego trzeciego miesięcznego pobytu w Gazie, gdzie pracował w ramach współpracy jordańskiej organizacji pomocowej oraz Polskiej Misji Medycznej. Szpital Al-Aksa, w którym pracował, to jeden z ostatnich funkcjonujących szpitali w Strefie Gazy. Zaprojektowany jest na jednoczesne leczenie mniej niż 200 pacjentów, ale teraz może przebywać w nim nawet 700.