Straż Graniczna nie natrafiła na ślady czteroletniej Eileen, która zaginęła przy granicy, ale też nie wpuści na teren strefy zamkniętej wolontariuszy, którzy deklarują gotowość w poszukiwaniach. - My ratujemy każde życie. Żadne dzieci nie zostały pozostawione same sobie, dzieci znajdują swoich rodziców - mówił jeszcze w listopadzie premier Mateusz Morawiecki. Także Straż Graniczna zapewniała, że pomoc jest zapewniana wszystkim, którzy jej oczekują.
Czteroletnia Eileen, która we wtorek zaginęła przy granicy, wciąż nie została odnaleziona - taką informację przekazali w środę przedstawiciele Grupy Granica. Aktywiści apelują o jak najszybsze wysłanie w tę okolice grup ratowniczych i poszukiwawczych i dopuszczenie naszych wolontariuszy do strefy.
Rzeczniczka SG Anna Michalska podkreśliła w rozmowie z Gazeta.pl, że miejscowość, w której rodzina miała zostać rozdzielona, znajduje się po stronie białoruskiej. - Nikt nie jest w stanie potwierdzić, czy ci rodzice faktycznie byli po stronie polskiej - zaznacza. Zapytana, czy Straż Graniczna planuje umożliwić aktywistom poszukiwania dziewczynki, odpowiedziała, że takie pozwolenie "niestety nie zostanie wydane".