Muzeum Pamięci Sybiru, otwierane w Białymstoku 17 września, sprowadza nowoczesny sposób myślenia o placówkach muzealnych do tej części Europy. Zwiedza się je ze ściśniętym gardłem.
Ma przetarcia na wydatnym brzuszku, cerowaną dziurę pod lewą pachą i spowitą półmrokiem własną gablotkę. Pluszowy miś Reni Jackowskiej został deportowany z okolic Lwowa pod Irkuck, ZSRR opuścił z armią Andersa, dalej wielka polityka rzuciła go na Bliski Wschód. W Jerozolimie Renia przekazała go swojej sąsiadce i koleżance, Basi Świderskiej. Z nią po wojnie wylądował w Anglii, kilkadziesiąt lat później przez Londyn zawieziono go na ul. Węglową w Białymstoku i tak stał się jednym z 6 tys. eksponatów, stanowiących rdzeń kolekcji otwieranego właśnie Muzeum Pamięci Sybiru.