Rosyjskie żądania rozgraniczenia stref wpływów odbiły się od ściany NATO. Rozjuszona Moskwa daje Zachodowi tydzień i zapowiada kroki „techniczne i wojskowe”, mające skłonić sojusz do ustępstw. Gdzie i jak może uderzyć?
Genewa, Bruksela, Wiedeń. Tydzień najintensywniejszych od kilku dekad kontaktów dyplomatycznych Rosji z Zachodem nie tylko nie przybliżył stron do porozumienia, ale przeciwnie – oddalił jego perspektywę przez uświadomienie Rosjanom, że nie będzie żadnego „dealu” na proponowanych przez Moskwę warunkach. Obrażeni i wściekli – a przynajmniej sprawiający takie wrażenie – delegaci Putina wrócili do kraju i zaczęli na nowo straszyć NATO konsekwencjami.