Rosyjskie groźby ponownie zwróciły uwagę Zachodu na kluczowy dla NATO rejon styku granic Litwy, Polski, Białorusi i Obwodu Kaliningradzkiego, który do momentu kolejnej inwazji na Ukrainę był uznawany za główny obszar zapalny w Europie.
Chodzi o tranzyt kolejowy towarów, o kwestie gospodarcze i handlowe, ale spór od razu wszedł na poziom strategiczny. Zarządzona przez Wilno blokada transportu przez Litwę do Obwodu Kaliningradzkiego wskutek nałożenia unijnych sankcji (weszły w życie w połowie czerwca) pokazała, że terytorialna „wyspa” Rosji na bałtyckim wybrzeżu jest bardzo wrażliwym obszarem, a rosyjskie interesy z nią powiązane łatwo naruszyć. Litwa, jej sąsiedzi, cała Unia i NATO poczuły, że nacisk ekonomiczny na Rosję może mieć konsekwencje militarne – do reakcji zbrojnej włącznie.
Wszystko jest tu ze sobą powiązane, a konfrontacja między Rosją a Zachodem, która trwa dłużej niż wojna w Ukrainie, może wywoływać skutki w wielu obszarach jednocześnie.