Rosyjscy rekruci, którzy przybyli na Ukrainę w związku z mobilizacją są zdemotywowani i nie nadają się do walki - informuje ukraiński dziennikarz i były korespondent agencji UNIAN Roman Cymbaluk. Według jego informacji żołnierze formacji już po dwóch dniach skarżą się na nowych rekrutów, którzy piją alkohol, biją się między sobą i kłócą z przełożonymi.
Po ogłoszonej przez Władimira Putina 21 września "częściowej mobilizacji" na front zdążyli już trafić pierwsi rosyjscy rezerwiści. To 240 mężczyzn, którzy mieli uzupełnić straty poniesione przez 69. samodzielną brygadę osłony (na co dzień stacjonuje ona w Żydowskim Obwodzie Autonomicznym na Dalekim Wschodzie Rosji). Według doniesień, które docierają z frontu, żołnierze, którzy już wcześniej byli w formacji, mają poważne zastrzeżenia wobec nowych rekrutów i ich postawy.
Ukraina. Rosyjscy rekruci trafili na front. Pijaństwo, bójki i kłótnie z przełożonymi