W rosyjskich wojskach pancernych byli niczym Ronaldo i Lewandowski w piłce nożnej. Podczas wojny w Ukrainie zginęli dwaj rosyjscy dowódcy czołgów Bato Basanow oraz Siergiej Bronnikow, mistrzowie świata w dyscyplinie nazywanej biathlonem czołgów. Zawody czołgów i samych mistrzów promuje szef rosyjskiego MON Siergiej Szojgu. Śmierć żołnierzy miała być celowo ukryta, aby nie demoralizować innych walczących czołgistów Federacji Rosyjskiej.
29-tysięczne miasteczko Borzja pogrążyło się w żałobie, gdy władze rosyjskiego regionu Czyta (leży przy granicy z Mongolią) oficjalnie potwierdziły lokalnym mediom śmierć znanego w regionie żołnierza-wyczynowca. "Młodszy sierżant Siergiej Bronnikow zginął podczas operacji specjalnej na Ukrainie. Był profesjonalistą w swojej dziedzinie. Podczas Międzynarodowych Igrzysk Armii w 2016 roku został zwycięzcą dyscypliny, pokonując reprezentacje z 17 krajów" - napisano w oficjalnym nekrologu. 30-letni Bronnikow był dowódcą czołgu, który został zniszczony we wschodniej Ukrainie. Podano, że zmarł 3 maja, a 15 maja odbył się pogrzeb w jego rodzinnym mieście.