Mieszkańcy wyzwolonego spod okupacji Chersonia twierdzą, że Rosjanie na miejscowym wysypisku śmieci palili zwłoki poległych w walce żołnierzy. - Przyjechali kamazem pełnym śmieci i trupów i wszystko to wyładowali - powiedział w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "The Guardian", jeden ze zbieraczy odpadów. Jego zdaniem zwłoki nie były zakopywane, tylko zasypywane kolejnymi warstwami śmieci.
"Mieszkańcy donoszą, że widzieli rosyjskie ciężarówki przyjeżdżające na miejsce i wiozące czarne worki, które następnie były podpalane. Potem nad wysypiskiem śmieci unosił się czarny dym" - pisze "The Guardian".
Według dziennika wysypisko znajduje się w północno-zachodniej część Chersonia. Gazeta zaznacza też, że pierwsze informacje o paleniu ciał pojawiały się w mieście pod koniec czerwca, kiedy ukraińska armia wyposażona w amerykańskie rakiety systemu HIMARS zintensyfikowała ataki na pozycje wroga.