Odnalezione w Bałakliji w obwodzie charkowskim dokumenty malują ponury obraz rosyjskiej armii. Żołnierze są fatalnie uzbrojeni, zdemoralizowani, a wojskowi komendanci przesłuchują i torturują cywilów. Reuters przeanalizował zarówno oficjalne meldunki, dane statystyczne o rannych i zabitych, jak i robocze notatki rosyjskich oficerów.
19 lipca, czyli cztery miesiące po zajęciu okolic Bałakliji, rosyjscy okupanci stanęli przed pierwszym poważnym wyzwaniem ze strony sił zbrojnych Ukrainy.
Na porannej odprawie w bunkrze raporty składane dowódcy, pułkownikowi Popowowi, brzmiały normalnie: noc była stosunkowo spokojna, pozycje wroga nie zmieniły się. Na ten dzień zaplanowano ostrzał artyleryjski pozycji ukraińskich.