— Właściwie cały okupowany Krym jest dziś używany przez Rosję jako baza wojskowa. Na półwysep przywożą zabitych i rannych żołnierzy z południa Ukrainy. Ludzie to widzą, a czasem to czują. Na przykład w Symferopolu przez pewien czas w pobliżu dworca kolejowego unosił się zapach trupów – mówi Stała Przedstawiciel Prezydenta Ukrainy przy Autonomicznej Republice Krymu Tamiła Taszewa.