Od początku inwazji na Ukrainę rosyjscy żołnierze wysłali z przygranicznych miejscowości 58 ton paczek z kradzionym sprzętem - informuje portal Mediazona, której dziennikarze monitorowali pod tym kątem 13 rosyjskich, krymskich i białoruskich miast.
Dziennikarze przeanalizowali bazę danych rosyjskiej firmy kurierskiej SDEK od 21 lutego. Zauważono nienaturalne wzrosty przesyłek od początku wojny w 13 miastach przy granicy z Ukrainą. Chodzi miejscowości leżące na okupowanym Krymie, w Rosji oraz w Białorusi.
Jak wskazuje Mediazona, paczki były wysyłane np. do Jurgi w obwodzie kemerowskim, Czebarkulu w obwodzie czelabińskim i Kyzyłu w autonomicznej Republice Tuwy. Według dziennikarzy w tych miastach co dzień stacjonują brygady, które zostały wysłane na front w Ukrainie.