Mieszkająca w USA Natalia Wiertinska, która przedstawia się jako prawnuczka rosyjskiego ministra obrony Andrieja Biełousowa, wzywa pradziadka do przerwania wojny. Brat ministra obrony, ekonomista Dmitrij Biełousow, twierdzi, że Biełousowie nie mają w USA krewnych. Jednak oficjalna biografia Biełousowa nie pozwala zweryfikować tych słów — nie ma w niej wzmianki o jego dziadku ze strony ojca. Tymczasem fakty upublicznione przez Wiertinską wyglądają wiarygodnie.
W apelu Wertinska opowiedziała o ostatnim ataku rakietowym na Kijów, podczas którego zniszczony został szpital dziecięcy w dzielnicy Sołomieński. Wertinska twierdzi, że mieszkała w tej dzielnicy 10 lat temu i chodziła do tego szpitala, a teraz mieszka tam również kuzyn ministra Biełousowa (ojciec Natalii).
— W tym, że rakiety poleciały wczoraj do Kijowa, jest twoja wina. Chcę, żebyś pomyślał, zrozumiał wszystko i przestał. Wujku Andrieju, proszę, módl się, zastanów się nad tym, co robisz. Tak dalej być nie może. Jeśli twój kuzyn umrze, nigdy ci tego nie wybaczę — powiedziała Wiertinska niezależnym rosyjskim mediom.