- Bałtyk stał się takim miejscem, gdzie Rosja postanowiła testować cierpliwość NATO - powiedział Tomasz Siemoniak. Jak podkreślił, "są kolejne incydenty i prowokacje" ze strony rosyjskiej. Zapewnił również, że państwo świetnie sobie z nimi daje radę. - Jesteśmy skuteczni - dodał.
Rosyjskie prowokacje w Polsce. "Rosja postanowiła testować cierpliwość NATO"
Tomasz Siemoniak na antenie Radia ZET mówił o rosyjskich prowokacjach. - Są kolejne incydenty, są prowokacje. Bałtyk stał się takim miejscem, gdzie Rosja postanowiła testować cierpliwość NATO. Do floty cieni, dziwnych przypadków przerwania kabli, psucia gazociągów podwodnych przez niby przypadkowe statki, doszły jawne prowokacje w rodzaju przelotów samolotów czy też dziwnych ruchów statków pod rosyjskimi banderami w pobliżu infrastruktury - powiedział koordynator służb specjalnych. Jak dodał, cały czas "mamy najwyższy alert" w tej kwestii. - Akty dywersji, cyberagresja na pełną skalę i działania, jak wtargnięcie dronów.... Byłem w ciągu weekendu na rozmowach z ministrami z krajów europejskich - temat dronów w kuluarach jest bardzo poważny. Dania, Niemcy - wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że żarty się skończyły - zaznaczył.