Paweł Rubcow, zanim został wydany Rosji, otrzymał dostęp do materiałów swojego śledztwa, w tym tajnych, choć prokuratura mogła mu odmówić z powodu "ochrony interesów państwa" - napisano w czwartkowym wydaniu "Rzeczpospolitej".
"Znany w Polsce jako dziennikarz Pablo González, który okazał się rosyjskim szpiegiem Pawłem Rubcowem, działającym na rzecz GRU, w końcu lipca opuścił polski areszt w ramach wymiany więźniów między Rosją a USA" - przypomina ’Rz", dodając, że "zanim jednak wrócił do Rosji, poznał wszystko, co zebrano na niego w polskim śledztwie".
"Taka jest procedura - twierdzi prokuratura i przekonuje, że nie mogła odmówić mu dostępu do akt, nawet tajnych. Prawnicy i ludzie służb są innego zdania" - czytamy w artykule.
"Jest ryzyko, że dowiedział się zbyt dużo"