Rząd oficjalnie rozpoczyna prace nad zmianą przepisów o mobbingu. Do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów trafił już projekt nowelizacji Kodeksu pracy w tej sprawie. Zmieni się definicja mobbingu, ale nie tylko. To pracodawca będzie musiał udowodnić, że nie doszło do mobbingu.
Zgodnie z zapowiedzią Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, minister rodziny i pracy, do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów wpisany już został projekt nowelizacji Kodeksu pracy. Ma on doprecyzować definicję mobbingu do współczesnych realiów i lepiej chronić ofiary. — Nie sposób jest bowiem ignorować fakt, że w sprawach mobbingowych jedynie, co dwudziesta sprawa jest załatwiana pozytywnie dla skarżących, co prowadzi do wniosku, że obecna regulacja powoduje niekiedy zbyt swobodne i subiektywne artykułowanie zastrzeżeń naruszeń prawa, do którego w istocie nie doszło. Sama definicja natomiast budzi wrażenie tak rygorystycznej, że wypacza sens ochrony przed długotrwałą przemocą w miejscu pracy — czytamy w uzasadnieniu zmian. Projekt nowelizacji rząd ma przyjąć w trzecim kwartale 2025 r. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej proponuje 11 zmian: