Żołnierz XIII zmiany w Afganistanie, przez miesiące wystawiony na hałas śmigłowców i działania bojowe, po latach zgłasza postępujący ubytek słuchu i uporczywe szumy uszne. Chce odszkodowania za wypadek w służbie. Sąd mówi: nie było protokołu, nie było zgłoszenia, nie ma sprawy. Biegli uznają, że to nie wypadek, tylko przewlekłe narażenie. A jeśli ktoś nie wiedział, że właśnie stracił słuch? Trudno. Przepisy są przepisami. Wyrok VIII Ua 81/23 Sądu Okręgowego w Łodzi pokazuje, jak system wyklucza tych, którzy nie zgłosili urazu w porę – bo nie mieli jak, nie wiedzieli, albo po prostu myśleli, że „przejdzie”.
Daty kluczowe w sprawie VIII Ua 81/23
· Czas trwania misji: XIII zmiana Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie – od maja do grudnia 2013 r.
· Data zdarzenia (urazu): wskazywana przez żołnierza – 28 sierpnia 2013 r.
· Zgłoszenie roszczenia: dopiero w 2021 roku, żołnierz wniósł o jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku w służbie
· Wyrok Sądu Rejonowego: orzeczenie zapadło 4 lipca 2023 r.
· Apelacja i wyrok Sądu Okręgowego: sygn. VIII Ua 81/23 – wyrok z 16 stycznia 2024 r., opublikowany w portalu orzeczeń 28 lutego 2024 r.
Tym samym od zdarzenia do wyroku minęło ponad 10 lat, a od złożenia roszczenia – ponad 2 lata.
Wyrok VIII Ua 81/23 – co orzekł sąd?
Sąd Okręgowy w Łodzi oddalił apelację żołnierza, który domagał się jednorazowego odszkodowania za uraz słuchu powstały podczas misji w Afganistanie. Uznał, że nie został spełniony warunek formalny – brak protokołu powypadkowego i brak zgłoszenia urazu w momencie jego wystąpienia wyklucza możliwość uznania zdarzenia za wypadek w służbie. Biegli stwierdzili, że nie doszło do jednorazowego ostrego urazu, lecz do przewlekłego pogorszenia słuchu – zatem nie ma podstaw do wypłaty świadczenia. Żołnierz wskazywał, że nie wiedział, iż utracił słuch – sąd uznał to za niewystarczające.