Choć prokuratorzy Ziobry bronili narodowca Jacka Międlara, jak mogli, np. że wypowiada się jako teolog i publicysta, to Sąd Okręgowy we Wrocławiu utrzymał skazujący wyrok. Sędzia wypunktowała prokuraturę, przypominając, że "wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka".
W tej sprawie Jacka Międlara oskarżycielem były Żydowskie Stowarzyszenie B’nai B’rith - najstarsza międzynarodowa organizacja skupiająca Żydów z całego świata (z polskim oddziałem w Warszawie), a także członkowie Związku Ukraińców w Polsce i przedstawiciele Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Bo choć wrocławska prokuratura, która najpierw prowadziła sprawę, skierowała do sądu akt oskarżenia, to zainteresowała się nim Prokuratura Krajowa i prokuratorzy Zbigniewa Ziobry obronili Jacka Międlara, o czym pisaliśmy w „Wyborczej" w styczniu 2021 r.