Był początek maja 1983 r. Grzegorz Ciechowski, lider toruńskiego zespołu "Republika", dostał powołanie do wojska. Przez ponad miesiąc był inwigilowany i rozpracowywany. Sprawa trafiła do wojskowej prokuratury.
"Republika" była wówczas zespołem na topie. Liczne koncerty, pierwsze miejsca na liście przebojów "Trójki", tłumy fanów i znakomicie sprzedające się płyty. Dodatkowo na ulicach polskich miast można było spotkać młodych ludzi wyglądających jak Ciechowski: ubranych na czarno z długą blond grzywką. Żadna z polskich grup rockowych w tamtym czasie nie cieszyła się taką popularnością jak "Republika" i żaden z wokalistów nie wpływał na młodzieżową modę w naszym kraju tak jak Ciechowski. W tej sytuacji wezwanie do wojska lidera "Republiki" mogłoby się okazać katastrofą.
Powołanie Ciechowskiego do odbycia zasadniczej służby wojskowej w maju 1983 r. przekreśliłoby jeszcze jedno ważne wydarzenie w historii toruńskiej grupy. "Republika" miała bowiem wystąpić podczas festiwalu w Opolu. Rok wcześniej z powodu trwającego stanu wojennego festiwal nie odbył się. Podczas specjalnego koncertu Rock w Opolu, latem 1983 r., "Republika" miała zagrać m.in. obok Perfectu, Dżemu, Lombardu i Rezerwatu. Kiedy o kłopotach Ciechowskiego z wojskiem zaczęło być głośno, do sprawy wkroczyli urzędnicy.