O skandalu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów napisał "Super Express". Zastępca dowódcy zmiany z SOP, który odpowiadał za bezpieczeństwo zewnętrzne obiektu, stawił się w pracy pijany.
– Przystąpił do służby i był na odprawie – mówi w rozmowie z "Super Expressem" anonimowy pracownik SOP. St. chor. Grzegorz N. miał mieć 0,6 promila we krwi. Odpowiadała m.in. za wydawanie broni. Do pracy mimo stanu w jakim się znajdował, przyjechał samochodem.
Biuro prasowe SOP nie zaprzecza tym informacjom. Twierdzi jednak, że funkcjonariusz nie został dopuszczony do służby. – Przełożony zareagował, wezwał służby kontrolne oraz patrol policji, który stwierdził w wydychanym powietrzu obecność alkoholu – przekazał ppłk Bogusław Piórkowski, rzecznik służby.