CBA za czasów PiS prawdopodobnie wyłudziło zgodę sądu na szpiegowanie Krzysztofa Brejzy, opierając się na zmanipulowanych materiałach – ustalił Onet. Chodzi o opis rozmowy z lutego 2019 r. pomiędzy europosłem Koalicji Obywatelskiej a jego żoną, którą służby wykradły z telefonu polityka z użyciem Pegasusa. Na dodatek sędzia, który decydował w tej sprawie, zachował się w niewytłumaczalny sposób.
Dopaść posła
To, że Krzysztof Brejza był szpiegowany przez służby specjalne za rządów Prawa i Sprawiedliwości wiadomo oficjalnie od grudnia 2021 r., gdy kanadyjski instytut Citizen Lab potwierdził, że polityk był inwigilowany z wykorzystaniem izraelskiego systemu Pegasus. Z analizy fachowców ośrodka działającego przy uniwersytecie w Toronto wynika, że do telefonu Brejzy włamano się 33 razy od kwietnia do października 2019 r.