Nie milkną echa po sobotnich protestach w Belgradzie. W serbskich mediach pojawiły się sugestie, że władze użyły wówczas broni sonicznej do stłumienia demonstracji. Władze zaprzeczają i proszą FBI o pomoc.
Prośba o pomoc: Serbski rząd kategorycznie zaprzecza i odrzuca oskarżenia, jakoby służby miały użyć broni sonicznej przeciwko protestującym. Armia oświadczyła natomiast, że nie posiada i nigdy nie używała takiego sprzętu. Prezydent Aleksandar Vučić w poniedziałek (17 marca) nazwał te oskarżenia "nikczemnym kłamstwem" mającym na celu "zniszczenie Serbii". Zapowiedział też, że wkrótce zwróci się o pomoc do FBI i rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), aby zbadała te doniesienia. W środę (19 marca) Minister Spraw Wewnętrznych Serbii przekazał, że pismo z prośbą o pomoc zostało już wysłane do dyrektora FBI, Kasha Patela. Poproszono w nim o wsparcie w dochodzeniu mającym na celu "ustalenie wszystkich okoliczności" incydentu z sobotnich protestów.