Ministerstwo obrony potwierdziło Wirtualnej Polsce, że na nagraniu z granicy z Białorusią są żołnierze, a nagranie pochodzi z kamery na mundurze wojskowego. Film wywołał oburzenie, a reakcje mundurowych wielu internautów uznało za skandaliczne. Sprawa komentarzy pod nagraniem trafiła do prokuratury.
Cudzoziemiec wiszący najpierw na drutach, a później spadający z ogrodzenia, a do tego śmiechy i przekleństwa - w mediach społecznościowych upubliczniono nagranie z granicy Polski i Białorusi. Zachowanie umundurowanych mężczyzn wywołało oburzenie. Straż Graniczna przekazała nam, że nie byli to funkcjonariusze tej formacji.
MON: żołnierze chcieli udzielić pomocy potrzebującemu
Resort obrony, w odpowiedzi na pytania Wirtualnej Polski, przyznał, że na filmie są żołnierze. W niepodpisanym nazwiskiem oświadczeniu wydziału prasowego Centrum Operacyjnego Ministra Obrony Narodowej wskazano, że chodzi o wydarzenia z nocy z 5 na 6 października.