Bułgarska prokuratura bada sprawę otrucia biznesmena, który handlował bronią z Ukrainą. Podejrzewany o to Rosjanin okazał się agentem GRU i może być również zamieszany w zamach na życie byłego szpiega Siergieja Skripala.
O wspólnym śledztwie z Brytyjczykami w sprawie zdarzeń z kwietnia 2015 r. poinformował niedawno bułgarski prokurator generalny Sotir Tsatsarow. Cztery lata temu w sofijskim hotelu otruty został Emilian Gebrew, bułgarski biznesmen zajmujący się handlem bronią.
Początkowo podejrzewano u niego wylew, ale w tym samym czasie radykalnie pogorszył się stan zdrowia jego dwóch synów, z którymi wcześniej jadł obiad. Dotychczas śledztwo w tej sprawie było prowadzone opieszale.
Bułgarski biznesmen podejrzewa Rosjan o zamach
Gebrew, który przez miesiąc walczył o życie, gdy nieco wydobrzał, na własną rękę wysłał próbki moczu do jednego z renomowanych fińskich laboratoriów. Wyniki nie były jednoznaczne, w próbce wykryto m.in. wysokie stężenie pestycydów, ale niewiele więcej.
Co do tego, że został wobec niego użyty nowiczok, Gebrew nabrał pewności po próbie zabicia dawnego rosyjskiego szpiega Siergieja Skripala w Salisbury w Wielkiej Brytanii w kwietniu ubiegłego roku.