Na początku listopada 2016 r. na biurko ówczesnego szefa Prokuratury Regionalnej w Szczecinie trafiło pismo, w którym w oczy rzucały się dwa słowa: helikoptery caracale. I od razu było wiadomo, że to sprawa z politycznym tłem.
PiS-owi nie spodobał się kontrakt na francuskie maszyny wynegocjowany przez poprzedników, czyli koalicję PO-PSL. Dlatego umowę zerwano, a prokuratura miała sprawdzić, czy podczas negocjacji nie doszło do nieprawidłowości. Politycy PiS przekonywali, że zapisy faworyzowały jedną firmę czyli Airbus Helikopters, producenta caracali.
Śledztwo trwa już osiem lat i nie wiadomo kiedy się zakończy. Nikomu zarzutów nie postawiono.
- Postępowanie jest w toku - mówi prokurator Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Regionalnej w Szczecinie.
W 2016 r. posłów PiS decyzja o unieważnieniu przetargu i śledztwie ucieszyła.