Zarówno w dniach poprzedzających katastrofę smoleńską, w dniu katastrofy i w dniach, tygodniach i miesiącach po niej panował straszliwy bałagan – pisze dziennikarz Onetu Witold Jurasz, który 10 kwietnia 2010 r. był na miejscu katastrofy.
Witold Jurasz pełnił funkcję chargé d’affaires RP na Białorusi. Jego książka "Demon zza miedzy", która opowiada o Białorusi, Łukaszence oraz o błędach polskiej polityki wobec Białorusi miała premierę 12 października. Poniżej publikujemy jej fragment.
Rano obudził mnie telefon. Dzwonił naczelnik wydziału rosyjskiego naszego MSZ Dariusz Górczyński, który przebywał na lotnisku w Smoleńsku. Poinformował mnie, że "pewnie będzie lądował u was" (czyli w Mińsku) prezydent, bo jest fatalna pogoda i nie ma pewności, czy samolot zdoła wylądować w Smoleńsku.