Po prawie trzech miesiącach blokady Izrael zgodził się w końcu na wpuszczenie do Strefy Gazy pomocy humanitarnej. W poniedziałek wjechało tam pięć ciężarówek, dzień później władze w Tel Awiwie zgodziły się na wjazd stu. Czas goni. ONZ alarmuje, że w ciągu dwóch dni w Gazie może umrzeć kilkanaście tysięcy dzieci.
Nieadekwatna odpowiedź
Premier Izraela Benjamin Netanjahu zgodził się na tymczasowe zniesienie blokady na Gazę. Przyznał, że podjął decyzję po naciskach ze strony sojuszników w amerykańskim Senacie. Nie ukrywał, że nie chodzi o względy humanitarne: - Nie możemy doprowadzić do głodu w Gazie zarówno z powodów praktycznych, jak i dyplomatycznych. Po prostu nie będziemy mieć wsparcia i nie będziemy w stanie wygrać.