Kilka warszawskich spółdzielni zwróciło się do wojewody z wnioskiem o zwrot kosztów związanych z nieudaną dekomunizacją. Ten odesłał je do ratusza, który twierdzi, że również nie zapłaci i sam rozważa wystawienie rachunku wojewodzie Zdzisławowi Sipierze.
Zgodnie z ustawą dekomunizacyjną samorządy miały czas do 2 września 2017 roku na zmianę nazw propagujących komunizm. Ale radni Warszawy uznali, że zmienią jedynie nazwy sześciu z ponad czterdziestu ulic.
O dekomunizacji pozostałych 47 zdecydował wojewoda Zdzisław Sipiera. Wtedy też trzeba było zmienić między innymi tabliczki z nazwami ulic czy przystanków. Koszty ponosiło miasto, ale i spółdzielcy.