Rzeźba objęta w posiadanie stowarzyszenia Spójnik" - głosi tabliczka przed dawnym pomnikiem na kieleckiej Kadzielni. - Miasto stworzyło taką okazję - twierdzi pełnomocnik Spójnika.
Monumentalny pomnik autorstwa Stefana Maja został odsłonięty na Kadzielni w 35. rocznicę PRL. Kształtem przypomina Pomnik Obrońców Wybrzeża na Westerplatte."Postawiony na górze miał świadczyć o wyższości ówczesnej władzy, która już staczała się w dół" - pisaliśmy w "Wyborczej".
Był poświęcony "bojownikom o wyzwolenie narodowe i społeczne", głosił, że "obowiązkiem było walczyć, prawem jest żyć w pokoju". Inskrypcje, podobnie jak radzieckie gwiazdy na hełmach żołnierzy oraz Krzyż Grunwaldu, przyznawany za walkę z Niemcami, skuto w 2018 roku. Władze Kielc w ramach tzw. ustawy dekomunizacyjnej wolały usunąć komunistyczne symbole, chroniąc sam pomnik przed wyburzeniem. Przekonywały bowiem, że przez lata "wpisał się w krajobraz miasta". Potem okazało się jednak, że dekomunizacja była zbyt łagodna - IPN nakazał usunąć jeszcze płaskorzeźbę głowy "żołnierza ludowego Wojska Polskiego". Udało się chociaż uratować dwie płaskorzeźby orła, dodając im korony.