Partia Jarosława Kaczyńskiego szaleje z antyniemiecką nagonką po największej sojuszniczej wpadce w czasie wojny w Ukrainie. Trwoni polski kapitał zgromadzony w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy i 23 lat członkostwa w NATO.
Kiedy na ważne tematy w czasie podwyższonego napięcia politycznego wypowiada się Marek Suski, można go nie słuchać – założywszy, że powie coś tak horrendalnego, iż nie jest to warte poważnego zainteresowania. Z drugiej strony słuchać go jednak trzeba, bo wśród egzegetów pisowskich przekazów dominuje przekonanie, że Suski nie mówi za siebie, a jest głosem partii, a nawet Jarosława Kaczyńskiego.