- Nie znałem pani Lubnauer. Napisałem, bo miałem chwilę słabości. Inaczej tego nie potrafię wyjaśnić - mówi w rozmowie z "Faktem" Włodzimierz D., dotychczas funkcjonariusz Straży Marszałkowskiej, który groził polityk śmiercią.
Funkcjonariusz SM usłyszał zarzuty kierowania gróźb pozbawienia życia pod adresem Katarzyny Lubnauer oraz znieważenia pokrzywdzonej treścią korespondencji mailowej. Grozi mu do dwóch lat więzienia. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych czynów, złożył obszerne wyjaśnienia, w których wyraził skruchę i przeprosił za swoje zachowanie. Stwierdził też, że jego zamiarem nie było uczynienie krzywdy komukolwiek i żałuje swego postępowania.
Prokurator zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji, z obowiązkiem stawiennictwa pięć razy w tygodniu w komisariacie policji, połączony z zakazem wszelkich kontaktów z pokrzywdzoną i zbliżaniem się do niej na odległość mniejszą niż 100 m.