Zlekceważono podstawowe obowiązki z zakresu bezpieczeństwa - ocenia działania policjantów, którzy zatrzymali Maksymiliana F., który następnie ich postrzelił i uciekł, były komendant główny policji gen. Andrzej Matejuk. 44-latka zatrzymano po obławie w sobotę rano. Stan postrzelonych funkcjonariuszy jest ciężki i zagraża ich życiu.
W sobotę Komenda Wojewódzka Policji we Wrocławiu poinformowała, że w piątek tuż po godz. 22.30 na ulicy Sudeckiej "doszło do skrajnie niebezpiecznego zdarzenia z udziałem dwóch funkcjonariuszy i transportowanej pojazdem osoby, która była poszukiwana listem gończym". "Niestety jej następstwem jest fakt, że obaj policjanci przebywają obecnie w stanie zagrażającym ich życiu i zdrowiu w placówkach medycznych" - czytamy. Policja nie ujawniła, co dokładnie wydarzyło się w policyjnym samochodzie. Szczegóły, które pojawiają się w mediach, nie są oficjalnie potwierdzone. Były komendant główny policji generał Andrzej Matejuk w rozmowie z portalem onet.pl wskazuje na błędy, jakie mogli popełnić funkcjonariusze.