Prawnicy i historycy debatują w Berlinie na temat dokumentacji i ścigania rosyjskich zbrodni w Ukrainie. Konferencję współorganizuje berlińskie biuro Instytutu Pileckiego.
Wołodymyr Koskin już pożegnał się z niemiecką dziennikarką, która brała u niego wywiad, ale nagle wybiega za nią z pokoju i zatrzymuje ją jeszcze raz na korytarzu. – Od was naprawdę dużo zależy, każdego dnia zabijają naszych, bo brakuje im zachodniej broni – mówi Koskin, wysoki 67- latek o białych włosach i brodzie i niebieskich oczach. – Wybiją naszych i wtedy co? – pyta głośno. Jak sam przyznaje, rozmawianie o Ukrainie podnosi jego poziom adrenaliny.
A ma o czym opowiadać. O tym, jak pierwszego dnia wojny z mieszkania na szóstym piętrze w podkijowskim Irpieniu obserwował atak Rosjan na lotnisko w Hostomelu. O tym, jak kopane były doły na masowe groby. Albo o tej jednej mogile „za garażami”, na której dla późniejszej identyfikacji ofiar położono tablicę rejestracyjną ich ostrzelanego samochodu.