Przyznając azyl byłemu czołowemu politykowi PiS, premier Węgier i szef Fideszu Viktor Orban pokazuje, co myśli o państwie prawa. Oba ugrupowania gardzą trójpodziałem władz i liberalną demokracją.
„Węgry rządzone przez Viktora Orbana i Polska pod rządami prawicowo-nacjonalistycznej partii PiS były duetem, który dla wielu polityków w Unii Europejskiej był koszmarem” – pisze Viktoria Grossmann w komentarzu „Wspólnicy” opublikowanym w weekendowym wydaniu „Sueddeutsche Zeitung”.
Jak zaznaczyła autorka, po rosyjskiej napaści na Ukrainę wydawało się, że ścisła więź między obu krajami została przecięta. Polska stała się jednym z najbardziej aktywnych pomocników sąsiedniego kraju, natomiast Węgry Orbana znalazły się ze względu na prorosyjską postawę w izolacji w UE. „Nie dotyczy to jednak stosunku do praworządności” – zastrzegła Grossmann.