Kolejne szturmy na Bachmut mają dowodzić szaleństwa rosyjskiego dowództwa, ale Kreml od początku tej wojny jest nieobliczalny. Świeżo zmobilizowani żołnierze będą musieli przetrwać zimę na froncie, mając do czynienia z atakami z powietrza i silną partyzantką ukraińską na lądzie. Na południu Ukrainy zrobiło się nieco ciszej, a Rosjanie trzymają tam kciuki za "generała błoto". Eksperci wskazują na atuty Ukraińców, które mogą zniwelować nawet kaprysy pogody. Ostrzegają jednak, że cierpienie Ukrainy może trwać jeszcze długo, bo Putin nie ustąpi ani na jotę.
W Ukrainie najbardziej zaciekłe walki mają teraz miejsce w obwodzie donieckim. Rosjanie zgromadzili duże siły pod Bachmutem i regularnie atakują to miasto. Prezydent Zełenski mówi o tych atakach wprost: pokazują szaleństwo rosyjskiego dowództwa.
Jego doradca Aleksiej Arestowycz wydaje kolejne komunikaty, że siły ukraińskie odpierają rosyjskie szturmy, czasem kilka razy dziennie. Można odnieść wrażenie, że Rosjanie kompletnie nie liczą się z własnymi stratami.