— Rezygnacja przez Antoniego Macierewicza z zakupu tankowców powietrznych dla polskich sił zbrojnych to jak na razie najlepiej udokumentowany przez nas przykład działania na niekorzyść państwa polskiego w zakresie zawierania kontraktów zbrojeniowych — mówi Onetowi gen. Jarosław Stróżyk, szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, który kieruje też komisją ds. zbadania wpływów rosyjskich i białoruskich. Nasz rozmówca ujawnia też m.in., że kilku byłych wysokich rangą polskich dowódców w przeszłości nierzetelnie wypełniło ankiety uprawniające ich do dostępu do informacji niejawnych.
Komisja na tropie
Kamil Dziubka, Onet: Panie generale, niedawno minął rok od momentu, kiedy został pan powołany na stanowisko Szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego. W jakiej kondycji zastał pan tę służbę?
Gen. bryg. dr Jarosław Stróżyk: Nie chcę i nie mogę przekazywać opinii publicznej konkretnych informacji na temat zastanego stanu SKW. Audyt otwarcia prowadzony w 2024 r. jest już za nami. Wnioski do prokuratury zostały przekazane, a odpowiednie działania naprawcze wszczęte.
W najlepszy możliwy sposób wykorzystujemy dotychczasowy potencjał służby i robimy co w naszej mocy, żeby go zwiększać. Moim celem jest rozwój SKW — i tu już są wymierne efekty — oraz realna poprawa jakości osłony kontrwywiadowczej i ochrony ekonomicznych interesów wojska, nie zapominając o skutecznym cyberkontrwywiadzie, czy bardziej przyziemnej, ale równie ważnej ochronie informacji niejawnych.