— Ćwiczenie wojenne Zima-20 miało dla Mariusza Błaszczaka jeden cel. Chodziło o przekonanie prezydenta, że gen. Rajmund Andrzejczak nie nadaje się na szefa sztabu. Zostało ono celowo przygotowane tak, że Andrzejczak miał sobie nie poradzić — mówi w książce "Armia w ruinie" oficer wojsk lądowych. Głównym wykonawcą planu Błaszczaka był generał Bogusław Samol. W rozmowach z dziennikarką Onetu wojskowi ujawniają szokujące kulisy jednego z najważniejszych ćwiczeń wojennych. — Wieczorem prezydent wezwał do siebie Andrzejczaka. Zamknęli się w gabinecie z whisky i cygarami. Przesiedzieli tam kilka godzin — czytamy.
Książka "Armia w ruinie" miała premierę 17 lipca. Poniżej publikujemy obszerny fragment.
***
Oficer dowództwa generalnego: W pewnym momencie w otoczeniu Błaszczaka pojawił się gen. Bogusław Samol. W czasach słusznie minionych skończył Akademię Wojsk Pancernych w Moskwie. Ale przekonał Błaszczaka, że w związku z tym, że kończył moskiewską uczelnię, najbardziej rozumie Ruskich i będzie ministrowi podpowiadał, jak przeciwko nim walczyć. Błaszczak to kupił. Aż dziw bierze, że władza PiS-u, tak podobno wroga Rosji, stawia na czele kursu generalskiego w Akademii Sztuki Wojennej gen. Samola, absolwenta radzieckiej szkoły, i powierza mu kształcenie przyszłych najwyższych rangą oficerów.