Walka z Unią Europejską, rola prezydenta USA Donalda Trumpa i zapowiedzi reform były głównymi tematami sobotniego wystąpienia premiera Węgier Viktora Orbana. W czasie przemówienia nie zabrakło kwestii związanych z rosyjską agresją na Ukrainę oraz amerykańskimi działaniami mającymi na celu zakończenie wojny. — Ukraina nigdy nie zostanie członkiem Unii Europejskiej wbrew Węgrom – oświadczył Orban przekonując, że według niego zrujnowałoby to węgierskich rolników. Nie zabrakło też gróźb pod adresem mniejszości.
Szef węgierskiego rządu rozpoczął od postawienia diagnozy globalnej sytuacji, w której Węgry — jak stwierdził — odegrały kluczową rolę w umocnieniu nacjonalistycznych ugrupowań w Parlamencie Europejskim.
Jego zdaniem, sukcesem Budapesztu było nadanie większej wagi "patriotycznym siłom", jednocześnie przyznając, że 2024 r. przyniósł wiele wyzwań, w tym sankcje UE nałożone na Rosję, które w połączeniu z inflacją oraz wzrostem cen energii negatywnie wpłynęły na gospodarkę regionu.