Krzystkowice. Wchodzimy do lasu. Zaczyna się niepozornie od betonowej drogi, a później torów i mniejszych konstrukcji, które już dają do myślenia. Stopniowo ukazuje się coraz więcej budynków, są wszędzie. Jedne wyglądają zwyczajnie, inne przypominają "kosmiczną technologię". Na każdym kroku trzeba uważać, bo jest tu bardzo niebezpiecznie. Jaką naprawdę tajemnicę skrywa ogromny kompleks pod Nowogrodem Bobrzańskim? Ginęli tu ludzie. Doszło do kilku wybuchów. Jest torowisko, które prowadzi donikąd. I te nienaturalnych kształtów ogromne obiekty. Co tutaj się działo i dlaczego chciano to ukryć? Wyjaśniamy jedną z największych tajemnic współczesnej historii.
Krzystkowice - miejscowość, która nie istnieje
Jeśli macie pod ręką tradycyjną mapę, to do Krzystkowic nie dojedziecie. Bo na mapie taka miejscowość oficjalnie od dawna nie istnieje. Mimo to związane z nią legendy są żywe po dziś dzień. A jak wiadomo w każdej legendzie jest ziarno prawdy. Możemy wam jednak zdradzić, że Krzystkowice to obecnie zachodnia część Nowogrodu Bobrzańskiego (pow. zielonogórski). Z miejscem tym wiąże się wiele tajemnic, także mrocznych, bowiem zginęło tu bardzo dużo ludzi. I to właśnie tu, przy drodze wojewódzkiej nr 289, znajdują się pozostałości po ogromnym kompleksie, na którego terenie można dostrzec konstrukcje rodem z filmów science-fiction. To nie tylko potężne silosy, ale również wpływające na wyobraźnie tzw. pochylnie...