W rozmowach z Edytą Żemłą wojskowi zdradzają, jak doszło do głośnych dymisji, które wstrząsnęły polską armią. — Wojna między generałami była taka, że aż wióry leciały — opowiada oficer wojsk lądowych. Kolejni informatorzy mówią też o tajemniczej instytucji w wojsku. — Niewielu ludzi wiedziało o jej istnieniu. Pracowało tam kilka osób, które dobrał sobie jeden z generałów. Była wstydliwie schowana — ujawnia jeden z dowódców.
Tekst pochodzi z notatek dziennikarki Onetu Edyty Żemły do książki "Armia w ruinie"
10 października 2023 r., pięć dni przed wyborami do parlamentu, w których PiS straciło władzę, dwóch najważniejszych polskich generałów złożyło wnioski o odejście do cywila. Na taki krok zdecydował się gen. Rajmund Andrzejczak, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego oraz gen. Tomasz Piotrowski, Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych. Ich ruch wywołał polityczne i wojskowe trzęsienie ziemi.
Edyta Żemła poznała kulisy tych wydarzeń. Jej informatorzy opisują także, jak działała w wojsku specjalna instytucja stworzona przez Mariusza Błaszczaka. — To było karygodne. Nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkałem — opisuje jeden z rozmówców dziennikarki Onetu.